ROZDZIAŁ X
ZACHWYCAJĄCE PIĘKNO I NIEWYSŁOWIONA SŁODYCZ WCIELONEJ MĄDROŚCI
117. Ponieważ Mądrość stała się człowiekiem po to jedynie, by pociągnąć serca ludzi ku swej przyjaźni i zachęcić do naśladowania siebie, upodobała sobie w przyoblekaniu wszelkich uprzejmości i wszystkich najbardziej zachwycających i najczulszych ludzkich słodyczy, bez żadnej skazy czy wady.
[1. MĄDROŚĆ JEST SŁODKA U SWOICH PODSTAW]
118. Jeśli rozważamy Mądrość u jej podstaw, to jest ona samą tylko dobrocią i słodyczą. To dar miłości Ojca Przedwiecznego i owoc miłości Ducha Świętego. Została dana z miłości i ukształtowana przez miłość. Sic Deus dilexit mundum, ut Filium [suum] unigenitum daret121. Cała więc jest darem miłości, czy raczej - samą miłością Ojca i Ducha Świętego. Została zrodzona z najsłodszej, najczulszej i najpiękniejszej ze wszystkich matek, Najświętszej Maryi. Objaśnijcie mi słodycz Jezusa. Wpierw - objaśnijcie mi słodycz Maryi, Jego Matki, do której On jest podobny w słodyczy charakteru. Jezus jest dzieckiem Maryi, a więc brak w Nim próżności, surowości, brzydoty nieskończenie bardziej niż w Jego Matce, ponieważ jest On Mądrością Przedwieczną, samą słodyczą i pięknem samym.
[2. JEST ONA SŁODKA - WEDŁUG PROROKÓW]
119. Prorocy, którym najpierw ukazana została owa Mądrość Wcielona, nazywają ją owieczką i pełnym słodyczy barankiem: Agnus mansuetus122. Przepowiadają, że z powodu swej łagodności Mądrość nie złamie trzciny nadłamanej, ani nie zagasi dymiącego jeszcze knotka: Calamum quassatum non conteret, et linum fumigans non exstinguet123. Znaczy to, iż będzie ona miała tyle łagodności, że gdyby nawet grzesznik jakiś biedny na wpół był złamany, zaślepiony i zgubiony z powodu swych grzechów – jakby jedną nogą już w piekle – ona nie zgubi go całkowicie, chyba iż on sam ją do tego przymusi. Święty Jan Chrzciciel, co spędził prawie 30 lat na pustyni, by tam umartwieniami zasłużyć na poznanie i umiłowanie Mądrości Wcielonej, nie ujrzał jej, zanim nie zawołał wskazując na nią palcem uczniom swoim: „Ecce Agnus Dei, ecce qui tollit peccatum mundi: Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata”124. Nie rzekł więc tak, jak – wydawało by się - powinien był powiedzieć: Oto Najwyższy, oto król chwały, oto Wszechmocny. Powiedział według tego jak rozpoznał Go w swoim sercu, lepiej od jakiegokolwiek innego człowieka, co już był, czy kiedyś będzie: Oto Baranek Boży; oto ta Mądrość Przedwieczna, która - by zachwycić nasze serca i darować nam grzechy - połączyła w sobie wszelką słodycz Boga i człowieka, Nieba i ziemi.
[3. JEST ONA SŁODKA - W SWOIM IMIENIU]
120. Na cóż jednak wskazuje nam imię Jezusa – imię własne Mądrości Wcielonej – jeśli nie na żarliwe miłosierdzie, nieskończoną miłość i zachwycającą słodycz? Jezus, Zbawiciel; ten, co człowieka zbawia: Jego właściwością jest kochać i zbawiać człowieka! Nil canitur suavius, Nil auditur jucundius, Nil cogitatur dulcius Quam Jesus, Dei Filius125. Ach! Jakże to imię Jezus dla ucha i dla serca duszy wybranej jest słodkie: Mel in ore, melos in aure, jubilus in corde: to najsłodszy miód dla ust, muzyka miła dla uszu i doskonała radość dla serca126.
[4. JEST ONA SŁODKA - W SWOIM OBLICZU]
121. Jesus dulcis in facie, dulcis in ore, dulcis in opere: Jezus jest słodki w swoim obliczu, w swych słowach i słodki w czynach. Ten ukochany Zbawiciel ma Oblicze tak słodkie i tak dobrotliwe, że urzekł oczy i serca tych, co Go widzieli. Pasterze, którzy przyszli zobaczyć Go w stajni, wszyscy byli tak oczarowani słodyczą i pięknem Jego Oblicza, iż przez dnie całe pozostawali jakby nieprzytomni z zachwytu, patrząc na Niego. Najbardziej dumni królowie wyczuli pełne miłości rysy owego pięknego dziecka wówczas dopiero, gdy – odłożywszy tę całą dumę – z ochotą upadli przy Jego żłóbku. Ileż razy jeden do drugiego mówił: Przyjacielu, jak słodko nam tu być! W pałacach naszych ani znaleźć rozkoszy podobnych tym, jakie smakuje się w tej stajni, gdy widzi się ono najdroższe Dziecię-Boga. Gdy Jezus był jeszcze bardzo mały, dzieci oraz ludzie strapieni przychodzili zewsząd z okolicy, by zobaczyć Go i doznać radości. Między sobą mówili: Chodźmy zobaczyć małego Jezusa, piękne Dziecię Maryi. A święty Chryzostom powiada, iż piękno i majestat Jego Oblicza, były tak słodkie i tak zarazem czci godne, że ci, co Go znali, nie mogli Go nie kochać127. Królowie zaś, nawet z bardzo daleka, na wieść o Jego pięknie, chcieli mieć Jego portret. Uważa się, że Pan nasz sam wysłał jeden wizerunek królowi Abgarowi, na znak specjalnej łaski. Niektórzy autorzy zapewniają, iż żołnierze rzymscy i Żydzi twarz Mu zasłonili po to jedynie, aby im było łatwiej policzkować Go i dręczyć, gdyż z oczu Jego i Oblicza emanował tak słodki i zachwycający blask piękna, że wytrącał z rąk broń najokrutniejszym.
[5. JEST ONA SŁODKA - W SWYCH SŁOWACH]
122. Jezus jest słodki w swych słowach. Kiedy żył On na ziemi, wszystkich zjednywał słodyczą swych słów. Nigdy też nie słyszano, by zbyt głośno wołał, czy kłócił się zapalczywie. To również przepowiadali prorocy: Non contendet neque clamabit, neque audiet aliquis in plateis vocem ejus128. Wszyscy słuchający Go niechętnie tak się dawali oczarować Jego słowami życia, wychodzącymi z ust Jego, iż wołali: Nunquam sic locutus est homo sicut hic homo129; a ci nawet, co Go nienawidzili, zaskoczeni wymową i mądrością Jego słów, pytali: Unde huic tanta Sapientia130? Nigdy człowiek nie mówił z podobną słodyczą i wdziękiem. Skądże tyle mądrości w Jego słowach? Tysiące ludzi ubogich opuszczało domy i rodziny, by słuchać Go nawet na pustyni. Przez wiele dni nie pili oni i nie jedli, sycąc się li tylko słodyczą Jego słowa. To właśnie słodyczą słów swoich pociągnął za sobą – jakby zauroczył – Apostołów; uzdrawiał najbardziej nieuleczalne choroby, pocieszał najmocniej strapionych. Zrozpaczonej Marii Magdalenie rzekł wyłącznie jedno słowo: Mario, i przepełnił ją radością i słodyczą.
_______________
121 J 3,16.
122 Jr 11,19.
123 Iz 42,3. Por. Mt 12,20.
124 J 1,29.
125 „Żadna pieśń nie jest słodsza, - żaden głos radośniejszy, - żadna myśl milsza, - niźli Jezus, Syn Boży”.
126 Św. Bernard, Sermo 15 in Cantica, PL 183, 847: „Mel in ore, in aure melos, in corde jubilus”.
127 Św. Jan Chryzostom, Homilia 27 in Matthaeum, n. 2, PG 57. 346.
128 Mt 12,19. Por. Iz 42,2.
129 J 7,46.
130 Mt 13,54: „Unde huic sapientia haec?”