Przygotowaliśmy rekolekcje dla niewolników miłości Jezusa i Maryi  pt. „Tajemnica Maryi – ćwiczenia wewnętrzne”. Przebywając w ciszy i skupieniu rozważamy tajemnicę ukrytą w „praktycznych instrukcjach”, jakie  zostawił nam święty Ludwik w „Traktacie o doskonałym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny” oraz  w ”Tajemnicy Maryi”. To właśnie te praktyki wewnętrzne są środkiem, dzięki któremu możemy wniknąć w ducha prawdziwego nabożeństwa i czynić postępy na drodze świętości, na którą wkroczyliśmy zawierzając się Matce Bożej.

Interesującym może być fakt, że słowa „praktyka”, „praktykować” pojawiają się ponad 60 razy w „Traktacie”, co oznacza, że średnio na każdej stronie znajdujemy wezwanie do kontynuowania tej „duchowej przygody” na sposób praktyczny. Bo pragnieniem świętego Ludwika było i jest, by jak najwięcej osób  wniknęło do wnętrza tego nabożeństwa i doszło na najwyższy poziom jego zrozumienia. Montfort zawarł to w słowach: „Ponieważ istota tego nabożeństwa tkwi we wnętrzu człowieka, które ma zostać przez nie ukształtowane, nie znajdzie ono jednakowego u wszystkich zrozumienia: jedni zatrzymają się na tym, co w nim jest zewnętrzne, i nie pójdą dalej - tych będzie najwięcej. Inni zaś, nieliczni, wnikną do jego wnętrza, ale wstąpią tylko na pierwszy stopień. Któż wstąpi na stopień drugi? Kto dojdzie do trzeciego? Któż wreszcie wytrwa na nim?” (Traktat, 119). Tę samą myśl  rozwija w Tajemnicy Maryi, zachęcając nas do codziennego podejmowania trudu wzrastania na drodze zawierzenia: „Nie wystarczy raz jeden tylko oddać się Maryi w niewolę. Nie wystarczy nawet czynić tak co miesiąc czy co tydzień; nabożeństwo to byłoby wówczas zbyt powierzchowne, nie wyniosłoby duszy do doskonałości, do jakiej jest zdolne ją wynieść. Nietrudno jest zapisać się do bractwa, odmawiać codziennie kilka różnych modlitw; lecz prawdziwą trudność stanowi wniknąć w ducha tego nabożeństwa, które ma wewnętrznie uczynić duszę niewolniczo zależną od Najświętszej Dziewicy, a przez Nią –od Jezusa. Spotkałem wielu, co z podziwu godną żarliwością oddali się w Ich świętą niewolę, lecz tylko zewnętrznie. Bardzo rzadko natomiast spotykałem takich, którzy przyjęli ducha tego nabożeństwa, a jeszcze rzadziej takich, którzy w nim wytrwali”. (Tajemnica Maryi,44).

Niewolnik Miłości, przynaglony duchowym pragnieniem wzrastania na drodze poświęcenia się Jezusowi przez Maryję ochoczym sercem może podjąć wyzwanie, by ćwiczyć się w duchowości poświęcenia poprzez praktyki wewnętrzne. Zaskoczeniem dla wielu może być odkrycie, że podejmując ten duchowy trud czyni to nie tylko dla lepszego poznania Maryi i duchowości Montforta, ale tak naprawdę droga ta prowadzi do lepszego poznania  samego siebie, bo to jest jeden z celów wszelkich ćwiczeń duchowych.  W materiałach rekolekcyjnych we wstępie czytamy: „codzienna praktyka ćwiczeń duchowych pomaga wierzącemu wejść głębiej w ducha, lepiej poznać siebie i jaśniej rozpoznać swoje pragnienia   odnoszące się do życia duchowego (…). Ćwiczenia uczą wierzącego ascetycznego wysiłku walki z samym sobą i naśladowania Jezusa z pomocą Maryi (…). Oddanie życia poprzez czynienie wszystkiego przez Maryję, z Maryją, w Maryi i dla Maryi prowadzi duszę drogą psychicznej pewności co do jej własnego działania i postępowania. Najlepszym tego potwierdzeniem jest życie świętego Ludwika, który radośnie przeżył swoje życie w całkowitym oddaniu i prowadzony przez Maryję dokonał wielkich dzieł dla Boga i dla zbawienia dusz” (materiały rekolekcyjnego przygotowane na bazie rozważań o. H. M. Gebharda, holenderskiego misjonarza monfortanina).

W myśl tej zachęty każdy dzień z rekolekcji poświęcony jest jednej praktyce. Pierwszego dnia rekolektant ćwiczy się w praktykowaniu czynienia wszystkiego „przez Maryję”, drugiego dnia „z Maryją”, kolejnego „w Maryi”, by w końcu ostatniego dnia ofiarować wszystko „dla Maryi” i z tą pracą domową kontynuować życie po rekolekcjach, które mają na celu wejść w codzienność.  Nie jest dużą trudnością podejmować  duchowy wysiłek, gdy wszystko i wszyscy wokół  zachęcają do tego, a bogaty czas wypełniony modlitwą i duchowymi rozmowami umacnia w walce z pojawiającymi się przeciwnościami. Kontynuować tę „duchową przygodę” w szarej codzienności - to już jest wyzwanie. Niektórzy mogą powiedzieć nawet, że niewykonalne. Istotnie, bez pomocy łaski Bożej, opierając się tylko na ludzkich wysiłkach nie osiągniemy wielkich postępów. Jest tylu wierzących, którzy oddali się Jezusowi przez Maryję, wielu też wstąpiło do Stowarzyszenia Maryi Królowej Serc lub innych bractw, liczni noszą łańcuszek niewolnictwa  lub inny zewnętrzny znak oddania. To wszystko jest dobre, ale nie to jest najważniejsze. Najważniejsze jest formowanie postawy wewnętrznej, które, dzięki łasce Bożej, może czynić prawdziwe cuda w nas, prowadząc nas „do przeistoczenia wiernej duszy w Jezusa Chrystusa, człowieka doskonałego, do miary wielkości według Pełni Chrystusa” (Traktat, 119).    

Prawdopodobnie pragnieniem każdego niewolnika Jezusowi w Maryi jest, by Matka Boża była bardziej znana i kochana. O tym powiedziała nam sama Matka Najświętsza w Fatimie i o tym pisze święty Ludwik w Traktacie: „Bóg pragnie, by Jego Najświętsza Matka była obecnie więcej znana, bardziej kochana i czczona bardziej niż kiedykolwiek” (Traktat, 55) A kiedy to się stanie? Odpowiedź też znajdujemy w tej duchowej lekturze:Bez wątpienia, nastąpi to gdy wybrani rozpoczną za łaską Ducha Świętego tę wewnętrzną i doskonałą praktykę którą im zaraz przedstawię” (Traktat, 55). Dlatego wewnętrzne praktyki tego nabożeństwa są tak bardzo ważne. 

Te wyjątkowe rekolekcje, pogłębiające duchowość niewolnictwa, rozpalają w uczestnikach jeszcze większą miłość do Matki Bożej. Pozwalają wniknąć w serce samego świętego Ludwika – duchowego mistrza na obranej drodze i zrozumieć ważność wewnętrznych praktyk dla zrozumienia istoty doskonałego nabożeństwa do Matki Bożej. Wszystkich uczestnikom życzymy wytrwałości w duchowym trudzie, a ojcu Nikoli Tandara, który przygotował te rekolekcje dziękujemy za podjęty trud. - E.M.

Niedawno celebrowaliśmy liturgię Niedzieli Palmowej, która wprowadziła nas w misterium Wielkiego Tygodnia. Na Eucharystii modliliśmy się o ducha Maryi, abyśmy mieli w sobie Jej uczucia w przeżywaniu wydarzeń zbawczych. W ten sposób zaczynamy wprowadzać w życie, to czego uczyliśmy się w ciągu kilku dni ćwiczeń duchowych.

Skrypt z ćwiczeniami wewnętrznymi prawdopodobnie ukaże się wkrótce na naszej stronie internetowej.