21 kwietnia, wspólnotę Misjonarzy Monfortianów w Częstochowie, odwiedziła pani Andrea Bekić ambasador Republiki Chorwackiej w Warszawie i jej mąż pan Darko Bekić.

Spotkanie odbyło się w klimacie przyjaźni. Już od wiele lat trwa relacja ojców Monfortianów z małą wspólnotą Chorwatów w Warszawie wyrażająca się m.i.n przez comiesięczne spotkania na Mszy św., i z państwem Bekić, którzy regularnie uczestniczyli w tych spotkaniach w Kościele N.P. Marii Matki Kościoła.

W rozmowie poruszony został temat Chorwatów którzy w historii Polski odegrali również swoją rolę-  pan Bekić jest historykiem i zajmuje się badaniami w tej dziedzinie. Rozmawiano m.in. o  Jerzym Utiešenoviću. Oto co pisze o nim pan Bekić: „Jerzy Utiešenović wywodził się ze starej, zubożałej szlacheckiej rodziny chorwackiej, posiadającej dobra w Dalmacji. Był czwartym, najmłodszym synem Gregora Utiešenovicia i Anny Martinušević. Matka, chcąc zapewnić synowi karierę poleciła go swemu bratu, biskupowi Scardony. Jerzy zaczął się nawet podpisywać zlatynizowaną formą nazwiska wuja, stąd znany jest również pod nazwiskiem Martinuzzi. Jakkolwiek wuj nie wsparł kariery siostrzeńca, którego uważał za mało zdolnego. Staraniem rodziców Jerzy w wieku 8 lat dostał się na dwór Jana Korwina, nieślubnego syna króla Węgier, Macieja Korwina. Jan będąc jedynym męskim potomkiem potężnego króla był szykowany na jego następcę. Jednak protektor młodego Utiešenovicia nie zdołał zdobyć korony po śmierci ojca i za panowania Władysława Jagiellończyka stracił na znaczeniu. Gdy więc Jerzy dorósł, postanowił zmienić otoczenie i w 1503 roku zaciągnął się na służbę u Zápolyów, jednej z najważniejszych rodzin magnackich ówczesnych Węgier. Będąc na służbie u Jadwigi z Cieszyna Zápolyowej nie miał wielkiego znaczenia, jako człowiek bez majątku i koneksji. Dlatego postanowił wstąpić na drogę kariery kościelnej i został mnichem w zakonie Paulinów (1510). Z czasem został wysłany do Polski, gdzie mianowano go przeorem klasztoru na Jasnej Górze”. W tabeli chronologicznie uporządkowanych przeorów klasztoru na Jasnej Górze, widzimy napisany:  3. ok. 1525 o. Jerzy Utiešenović.

Państwo Bekić wyraziło pragnienie, by postawić widoczny znak (jakąś tablicę) w Częstochowie, na Jasnej Górze, aby grupy, turystów i pielgrzymów z Chorwacji mieli możliwość w ten sposób poznać tą interesującą postać. Jest nadzieja, że  kiedyś to się realizuje.